Ostróda-Brama Snów...te fotografie już trochę wiosen lub jesieni ;) mają...
Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to około dziesięciu.
U źródeł inspiracji była muzyka, alchemia i koncepcja Animy Carla Gustava Junga,
sny, marzenia i fascynujące dziewczyny.
Bo łączyłem oniryczne pejzaże z symbolicznymi wizerunkami kobiet.
Do dzisiaj zachowało się tylko kilka portretów.
Zniknęły gdzieś w drodze pomiędzy Ostródą, Londynem i Barceloną, w którymś z zaułków.
Pomyślałem, że podzielę się choć tymi miejskimi pejzażami, bo uważałem i nadal uważam
ten projekt za pierwszą ważną realizację :)) Bardzo osobistą zresztą.
Czy mówiłem już, że mieszkam na ul. Księżycowej?
Chiaro di Luna.
The Moonchild.
The Winter Fairytale.
El Jardin Segreto.
Ostatni Świadek.
Labirynt.
Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to około dziesięciu.
U źródeł inspiracji była muzyka, alchemia i koncepcja Animy Carla Gustava Junga,
sny, marzenia i fascynujące dziewczyny.
Bo łączyłem oniryczne pejzaże z symbolicznymi wizerunkami kobiet.
Do dzisiaj zachowało się tylko kilka portretów.
Zniknęły gdzieś w drodze pomiędzy Ostródą, Londynem i Barceloną, w którymś z zaułków.
Pomyślałem, że podzielę się choć tymi miejskimi pejzażami, bo uważałem i nadal uważam
ten projekt za pierwszą ważną realizację :)) Bardzo osobistą zresztą.
Czy mówiłem już, że mieszkam na ul. Księżycowej?
Chiaro di Luna.
The Moonchild.
The Winter Fairytale.
El Jardin Segreto.
Ostatni Świadek.
Labirynt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz